
„Życia nie mierzy się ilością oddechów, ale ilością chwil, które zapierają dech w piersiach”.
Siedziałem sobie na moim ulubionym kempingu na Snowdonii, tuż pod górą Tryfan (na którą zresztą kiedyś w pocie czoła wlazłem, uświadamiając sobie, że chyba się starzeję. Oczywiście to morze piwa które wypiłem wieczór wcześniej nie miało żadnego na to wpływu… ) i zachciało mi się morza… Miewam takie zachcianki czasem, a z wiekiem to się wręcz nasila (wiecie, człowiek nie siedzi już po nocach tyle co kiedyś, więc od rana jest rześki i wypoczęty
). Zerknąłem więc na mapę, wybrałem miejce i pojechałem. Śniadanie nad morzem to jest to, co tygryski lubią najbardziej… Nawet jeżeli człowiek jest na diecie, wszystko smakuje lepiej przy tych przelewających się hektolitrach morskiej wody. Bardzo fajne miejsce na kilkugodzinny postój. Bezpłatny parking z toaletami (co nie jest bez znaczenia).
Parking: LL72 8LT (bezpłatny)








