Liverpool, ANGLIA

“Muzyka jest stenografią uczuć”

Bez dwóch zdań zgadzam się z powyższym cytatem. Od kiedy pamiętam, to właśnie dźwięki wywoływały największe emocje w mojej, nielicho pokręconej, głowie. I to zawsze te molowe, które ja osobiście nazywam “tymi smutniejszymi”. Potrafię się wzruszyć przy muzyce i przyznaję się do tego bez bicia. No ale, jak sami się domyślacie, wrażliwość nie ułatwia człowiekowi życia… Dodatkowo, od zarania dziejów, moja introwertyczna dusza determinuje zachowania, które dla zwykłego zjadacza chleba, wydają się być ignorancją tudzież zadufaniem w sobie… Nic bardziej mylnego. Ja się po prostu dystansuję, bo żeby się otworzyć – muszę kogoś poznać. Jestem trochę jak cebula, którą obiera się, warstwa po warstwie, żeby dotrzeć do środka… No cóż, nauczyłem się z tym żyć… 😉

Wczoraj, na spontanie, wybrałem się na koncert do Birmingham, do Scruffy Murphys. Nie do końca “moja” muza, ale udało się spotkać z właściwymi ludźmi, czyli tymi, którzy znoszą moje melancholijne loty i towarzyszą mi dzielnie od lat, pobierając, od czasu do czasu, wysokoprocentowe dary natury, tak dla kurażu, żeby szara rzeczywistość była nieco jaśniejsza. Na tych ludzi mogę liczyć zawsze, obojętnie co się wydarzy. I tutaj kłaniam się nisko tej zacnej grupie, doceniając jak niebywałym szczęściarzem jestem. Na drugi dzień, na jeszcze większym spontanie, wylądowałem w Liverpoolu… 😛 Nie jestem największym fanem Beatlesów na tym łez padole, jednakowoż melodie, które tworzyli, zawsze potrafiły poruszyć mnie dogłębnie. Jak widzicie na jednym ze zdjęć – Beatlesi byli „większymi” muzykami, niż ja jestem… 😎
Miałem właściwie chwilę, półtoragodzinny spacer, ale to miasto ma duszę. Mnóstwo muzyki na żywo. Architektura miasta, połączenie zabytków z nowoczesnymi budowlami, nie “szczypie w oczy”. Rzeka Mersey ma w sobie niepokój, który pobudza wyobraźnię. Zbełtane wody przypominają, że czas płynie i odkładanie marzeń na później jest błędem. Jesteśmy tu i teraz, “potem” nie istnieje. Im jestem starszy – tym bardziej to dostrzegam 🙂 Miłego weekendu kochani, nie róbcie niczego, czego ja sam bym nie zrobił 😛

Tomula

Leave a Comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Scroll to Top