Lake Vyrnwy Dam, WALIA

„Rozmawia dwóch żuli i jeden mówi:
– Ciekawe dlaczego mam ksywkę dżin? Pewnie dlatego, że dużo mogę…
– Nie stary, po prostu gdy ktoś odkręca butelkę, ty się od razu pojawiasz…


Któregoś wieczoru zasiedziałem się ewidentnie przy butelczynie ginu, który, jak powszechnie wiadomo, pasuje i komponuje z tonikiem. Zalawszy magazyn paliwa (zwany również bebzunem tudzież brzuszyskiem) prawie pod korek, odniosłem niejasne wrażenie, że w owej butelczynie zaczaiła się wiadomość wielkiej wagi. Zerknąłem więc z zainteresowaniem na osuszone dno. Nie zobaczyłem nic, jednakowoż usłyszałem głos:
– Dżin dybry Tomaszu! – głos zarechotał rubasznie, ewidentnie nabijając się z „Allo Allo” (pamiętacie taki serial?)
– Dobry dżin…- mruknąłem przypominając sobie, że kiedyś był koncept, żeby studiować filologię czeską…
– Czy ty jesteś tym słynnym dżinem spełniającym 3 życzenia?
– A i owszem.
Postać dżina zmaterializowała się przede mną. Opasłe brzuszysko i tatuaż z roznegliżowaną panienką, kąpiącą się w kieliszku martini, zdecydowanie mnie zaintrygowały…
– Aczkolwiek ja jestem dżinem rozpusty, więc możesz wybrać jedynie rzeczy przyziemne i tylko dla siebie. Żadnych górnolotnych frazesów o pokoju na świecie itp… Więc co wybierasz?
– No więc… Po pierwsze: chciałbym objechać świat i odwiedzić wszystkie najbardziej rock&rollowe miejsca na ziemi i to z samym Dionizosem! Żeby sprawdzić czy sprostam wyzwaniu i czy jestem godzien jego towarzystwa…
– O brawo brawo, widać swój chłop się trafił – dżin wyszczerzył zęby.
– Po drugie: chciałbym objechać całą Ziemię i zobaczyć wszystkie najpiękniejsze miejsca. I to z samym Apollinem! Żeby zobaczyć, czy sprosta wyzwaniu i wytrzyma tę podróż nerwowo…
– Hie hie hie, dobre! – dżin aż się zasapał ze śmiechu. – A po trzecie?
– Po trzcie to chciałbym się umówić z Rachel McAdams…
– Z Rachel McAdams?
– No tak! Zawsze mi się podobała. Poza tym pasuje do mnie zodiakiem i ma niebieskie oczy…
Dżin popatrzył na mnie z politowaniem, ale nie skomentował.
– Dobra, to do dzieła. Teraz wypowiem zaklęcie, poruszę dłonią i startujemy z pierwszym życzeniem. Gotowy?
– Jedziemy z tym koksem!!!
Dżin poruszył dłonią, a mnie zakręciło się w głowie. Potem zaczął mnie palić policzek, dokładnie tak, jakbym dostał plaskacza w twarz. Potem tylko usłyszałem szyderczy głos, jakby zza ściany: „A teraz obudź się gamoniu, bo znowu zasnąłeć nawalony przy ognisku słuchając muzyki… Chyba nie chcesz sobie znowu przypadkiem przypalić nogi?” Otworzyłem powoli oczy, w tle, ledwie słyszalnie, leciało „Message in a bottle” The Police. – Ki diabeł? – wysapałem, a potem powlokłem się do namiotu…

Tak właśnie było proszę Państawa! A następnego dnia pojechałem nad jezioro Vyrnwy, żeby połazić odrobinkę i zobaczyć tę słynną tamę… Spacerek był bardzo przyjemny, mnóstwo zieleni, piękny park z ławeczkami, na których to można przycupnąć i spożyć jakieś dary natury… W oczekiwaniu na dżina oczywiście… 🙂

Parking: SY10 0LZ
Pozdrówki serdeczne
Tomula

Leave a Comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Scroll to Top