
„Trzeba kochać życie, aby je przeżywać i trzeba przeżywać życie, aby je kochać”
Wycisnąć z życia tyle ile się da, jak z ulubionego owocu. Wiem, trąci to trochę banałem, górnolotnym frazesem, każdy przecież doświadcza szarości dnia codziennego, tak zwanej prozy życia. Nie jestem w tym temacie wyjątkiem.
Jednakowoż mój światopogląd w tej materii uległ ostatnio swoistej ewolucji…
Na ową metamorfozę miało wpływ kilka czynników. Jednym z nich jest fakt, że
znowu się zestarzałem, 31 marca zmieniłem status z 40 na 41 wiosen permanentnegozmagania z otaczającą rzeczywistością… Wstałem tego dnia rano i zadałem sobie pytanie: „w którą stronę zmierzamy panie kolego?”.
Na szczęście jest Leopold Staff, który odpowiedział za mnie:
„Niewierny wszystkim prawdom i sam ze sobą sprzeczny…”.
Jestem z pokolenia vintage, chociaż używam internetu żeby o tym pisać… Piszę bo kocham to robić, publikuję, gdyż może dzięki temu komuś zrobi się lepiej na duszy, tyle w temacie. Zawsze piszę i edytuję wszysko ręcznie, na kartce papieru, vintage pełną gębą… Konkludując: kocham życie, chociaż ono czasem nie kocha mnie, ale
tak to chyba jest skonstruowane
Z informacji praktycznych: Peak District nie jest mi obcy od dawna, ale ten szlak przywołał na nowo uśmiech na mojej ogorzałem słońcem twarzy Rewelacja. Zdecydowanie polecam, mam nadzieję, że fotki oddadzą chociaż w połowie tę radochę
Parking: S33 7ZQ, jeżeli nie masz drobnych do parkomatu – zaraz obok (przy stacji kolejowej) jest bar gdzie zamówisz kawę i poprosisz o woreczek drobnych w kwocie 6 funtów, czyli opłatę za cały dzień.
Pozdrówencje
Tomula













